Wydrukuj tę stronę

Zegar Rodzinny

drawing1„Zegar rodzinny” to warsztaty mające służyć budowaniu dobrych relacji w rodzinie (w małżeństwie, między rodzicami i dziećmi lub między rodzeństwem). Program został stworzony przez hiszpańską Wspólnotę Życia Chrześcijańskiego (WŻCh) we współpracy z Instituto Universitario de la Familia de la Pontificia Universidad de Comillas w Madrycie, a jego oryginalna nazwa brzmi „Reloj de la Familia”. Powiedzmy na początku parę słów o projekcie. O co chodzi z tym „zegarem”?

O projekcie „Zegar rodzinny” z Justyną i Marcinem Telickimi rozmawia Kinga Waliszewska.

Marcin: Zegar jest obrazem, który można rozumieć na kilka sposobów. Z jednej strony metafora ta pokazuje, że każda rodzina ma swój rytm, swój czas na różne sprawy.

Justyna: Z drugiej strony może oznaczać, że każdy członek rodziny żyje swoim rytmem, w swoim tempie. Projekt zakłada dążenie do synchronizacji „zegarów”, które są w naszych rodzinach.

M: Nie chodzi jednak o to, by „zegary” działały zawsze tak samo, ale żebyśmy przynajmniej rozumieli ich rytm i próbowali zgrać je ze sobą. Również sama struktura kursu nawiązuje do symboliki zegara – każda z ośmiu części nazywana jest „godziną”. W trakcie kursu przechodzimy wspólnie przez kolejne godziny.

J: Trzeba tu też zaznaczyć, że każde z tych ośmiu spotkań trwa około trzech godzin. Nietrudno obliczyć, że osiem razy trzy daje nam dwadzieścia cztery godziny, czyli dobę (swego rodzaju pełnię). Dodajmy jeszcze, że te trzy godziny są dość umowne. Konieczna jest elastyczność uwzględniająca dynamikę grupy. My przeprowadziliśmy nasze pilotażowe warsztaty w dwa weekendy, ale w Hiszpanii program ten realizowany jest na różne sposoby, np. na ośmiu spotkaniach, które odbywają się co dwa tygodnie lub też podczas jednego weekendu.  

Na czym polegają warsztaty, jak przebiegają?

M: Każda ze wspomnianych ośmiu „godzin” przebiega w ten sam sposób. Zaczynamy od krótkiej  inspiracji i wprowadzenia do tematu. Może to być np.  krótki film, fragment piosenki, animacja czy obraz. 

J: Później następuje zasadnicza część spotkania, czyli warsztat. Najważniejsze jest w nim to, że małżonkowie sami angażują się w ćwiczenia. Mają na to czas i przestrzeń. Największe znaczenie ma rozmowa między małżonkami i refleksja, która często prowadzi do podjęcia konkretnych decyzji.

M: Może nie będziemy tutaj zdradzać, jakie to są zadania, ponieważ zależy nam zaskoczeniu i niespodziance, które gwarantują spontaniczność. Wtedy jest najwięcej owoców tych spotkań. Radość i zaangażowanie pozwala na przyjrzenie się ważnym tematom, nad którymi nie ma czasu zatrzymywać się na co dzień. A metody pracy są różne.

J: Ćwiczenie prowadzi do dzielenia – najpierw w parze małżeńskiej, a potem w całej grupie. Oczywiście każdy mówi tylko to, czym chce się podzielić, może to być np. jakiś owoc wspólnej pracy. Każda godzina kończy się tzw. „zdaniem do ramki” – najważniejszą myślą, którą zabieramy ze sobą.

M: Po warsztatach pilotażowych możemy powiedzieć, że bardzo zaskoczyły nas głębokie i szczere dzielenia. Było widać, że uczestnicy byli naprawdę poruszeni. Oni sami mówili o swoim zdziwieniu, że stosunkowo proste ćwiczenia prowokowały do ważnych refleksji, zrewidowania pewnych spraw oraz zadania sobie nowych pytań.

Czy tematy poruszane na warsztatach dotyczą tylko życia rodzinnego i małżeńskiego w kontekście wiary? Czy są one przeznaczone tylko dla osób wierzących?

J: Warsztaty przebiegają w dynamice ćwiczeń duchowych św. Ignacego z Loyoli, ale może w nich wziąć udział każdy. Znajomość duchowości ignacjańskiej nie jest konieczna. Nawet osoby niewierzące czy nieutożsamiające się z Kościołem są na warsztatach mile widziane, bo zasadniczo o sprawach wiary nie mówimy. Jeśli chodzi o podejmowaną tematykę, to pierwsza „godzina” dotyczy otwartości i budowania wspólnoty rodzinnej, druga – wdzięczności za naszą historię życia. Prowadzi do trzeciej części, w której małżonkowie przypatrują się projektowi rodzinnemu. Nie jest to jeszcze moment tworzenia nowego projektu, ale patrzenia na to, co jest dziś w moim domu, w mojej rodzinie. Odkrycie i nazwanie tego, co jest naszym dziedzictwem, co nas inspiruje, co celebrujemy.

M: Dodam, że w warsztatach mogą uczestniczyć małżeństwa z bardzo różnym stażem. Każde z nich ma już za sobą jakąś historię. Młode małżeństwo może się przyjrzeć, jak projekt rodzinny kształtuje się teraz, a małżeństwo z wieloletnim stażem podejmie refleksję, jak do tej pory przebiegała droga życia rodzinnego i jakie perspektywy rozwoju są przed nim.

J: Kolejna, czwarta „godzina”, podejmuje bardzo ważny temat wolności, który pozwala zobaczyć, jak funkcjonujemy w społeczności rodzinnej. W tej „godzinie” wsłuchujemy się też w potrzeby swoje i innych członków rodziny – wolność zakłada, że ja chcę poznawać potrzeby innych, ale też chcę, by inni znali moje. Ta „godzina” ma prowadzić do kolejnej, której tematem jest podejmowanie decyzji. Małżonkowie mają wtedy okazję przyjrzenia się konkretnym decyzjom, które właśnie w tym czasie rozważają. Korzystając z narzędzi ignacjańskiego rozeznawania, mogą przejść drogę do podjęcia decyzji. To propozycja ćwiczenia na życiowym konkrecie. Później jest „godzina” szósta zatytułowana „Mądrość porażki”, czyli przekuwanie tego, co jest trudne, w to, co nas ubogaca i spaja naszą rodzinę. „Godzina” siódma to czas przebaczenia, a ósma to przebudowa projektu rodzinnego i świętowanie.

Pilotażowe warsztaty „Zegara rodzinnego” odbywały się w Poznaniu we wrześniu i październiku 2018 r. Czy uczestnicy mówili o tym, co im dał udział w warsztatach? Dostrzegacie już teraz jakieś pozytywne owoce?

J: Bardzo nas poruszył sms, który dostaliśmy tydzień czy dwa po warsztatach. Uczestnicy, dziękując za warsztat, napisali, że przeżywają wiosnę swojego małżeństwa. Dodam, że była to para z dłuższym stażem małżeńskim. Także w czasie warsztatów podczas końcowego dzielenia wiele małżeństw mówiło, że czas ten pozwolił im na nowo przyjrzeć się wielu istotnym sprawom, odkryć na nowo swoje potrzeby. Uświadomili sobie, jak bardzo się od siebie różnią, ale też jak bardzo się kochają.

M: Warto podkreślić, że ciekawa jest dynamika tych warsztatów. Podczas nich mogą pojawić się pewne napięcia, niewygodne pytania, ale też zaskoczenia. Może okazać się, że małżonkowie żyją ze sobą tyle lat, a wciąż czegoś o sobie nie wiedzą albo pewne rzeczy widzą zupełnie inaczej. I później, w kolejnych „godzinach”, próbują te sprawy jakoś „zgrać” – tak jak mówiliśmy na początku. Próbują zsynchronizować swoje zegary i na nowo zbudować projekt rodzinny. Chcą podjąć i wspólnie rozwiązać problemy, które dostrzegli. 

J: Wiele osób podkreślało, że zrozumiało istotę problemów małżeńskich. Często problem widzimy w drugim człowieku. Warsztat pozwolił uświadomić sobie, że tak naprawdę małżonkowie stają razem naprzeciwko trudności i wspólnie chcą się z nimi zmierzyć.

 M: W dzieleniach ważne też było wzajemne umacnianie się, wypowiedzenie swojej radości czy wyzwania, przed którym się stoi. Z drugiej strony słuchanie tego, co mówi drugi człowiek, co jest jego doświadczeniem, jest niezwykle ubogacające. Pod wpływem tego dzielenia ja też mogę zadać sobie kolejne pytania, które skłaniają do osobistej refleksji.

Kto jest szczególnie zaproszony do udziału w warsztatach „Zegar rodzinny”?

M: Wszyscy (śmiech). Już uzasadniam. W warsztatach pilotażowych uczestniczyli członkowie Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego i Domowego Kościoła, bo łatwiej było nam do nich dotrzeć. Ale widzimy już teraz, że dobre efekty mogłyby dać ludziom w różnym wieku, z różnym stażem i w różnej sytuacji rodzinnej. Zarówno tym, którzy mają dzieci, jak i tym, którzy ich nie mają. Celem jest umocnienie małżeństwa, uświadomienie sobie potrzeb, rozbudzanie wdzięczności i świadomego tworzenia rodziny poprzez obdarowywanie miłością – w tym sensie są one dla wszystkich. Chodzi przede wszystkim o stworzenie przestrzeni do rozmowy. Uczestnicy sami nam mówili: Słuchajcie, na co dzień jesteśmy tak zabiegani, nie mamy na nic czasu, sami na pewno nie zdobylibyśmy się na taką rozmowę, a tutaj jesteśmy w pewien sposób pokierowani.

Za nami warsztaty pilotażowe, ale w planach są kolejne. Kiedy i gdzie możemy z nich skorzystać?

J: Kolejny warsztat rozpocznie się już 16 marca w Poradni Psychologiczno-Duchowej VINEA przy kościele oo. jezuitów w Poznaniu. Wszystkie informacje znajdują się na stronie www.vinea.org.pl Serdecznie zapraszamy!

 

Justyna i Marcin Teliccy

- małżeństwo od 15 lat, mają dwójkę dzieci: Mateusza i Kasię; należą do Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego (WŻCh), zaangażowani w Poradni Małżeńskiej w Murowanej Goślinie; wraz z Dorotą i Grzegorzem Gaborami (także należą do WŻCh, posługują również przy Spotkaniach Małżeńskich w Toruniu) we wrześniu i październiku2018 r. prowadzili w Poznaniu pilotażowe warsztaty dla małżeństw pt. "Zegar rodzinny".